Lockdown tydzień 1
No i mamy drugi, jak narazie 6 tygodniowy lockdown, co ja na to? Jak na lato 😉 A tak na poważnie to: Obostrzenia w listopadzie mogą być większym wyzwaniem niż w marcu kiedy to dni stawały się coraz dłuższe i… Czytaj dalej
No i mamy drugi, jak narazie 6 tygodniowy lockdown, co ja na to? Jak na lato 😉 A tak na poważnie to: Obostrzenia w listopadzie mogą być większym wyzwaniem niż w marcu kiedy to dni stawały się coraz dłuższe i… Czytaj dalej
Wygląda na, że będzie lockdown part II. Jak narazie moje plany odnośnie zorganizowania małych spotkań legły w gruzach. Nie pozostaje mi nic innego jak kupić sobie wygodną zimową pidżamkę, świeczkę i pod kocem z książką i herbatą w drugiej ręce… Czytaj dalej
Dopiero co się zaczął październik, a ja już myślę co zrobić z listopadem. No bo przecież wiadomo, że w październiku wszystko się kręci wokół jesiennych spacerów, gorącej czekolady i Halloween, w grudniu wokół Świąt Bożego Narodzenia, a listopad. Najchętniej przeskoczyłabym… Czytaj dalej
Mamy za sobą fantastyczny ostatni weekend września. Tymczasem #hellopaździernik. Nie wiem dlaczego, ale zawsze planuje ten miesiąc z planerem w ręku. Zmieniam wystrój pokoju, albo planuje wszystkie wizyty u lekarzy, zarówno moje, jak i córki. Rok temu chodziłam też na… Czytaj dalej
Nie umiem w jesień, no nie umiem. Jakoś tak opada mi nastrój i nie mam siły na nic, chyba, że świeci słońce to wtedy jest inna bajka. Ostatnio, kiedy w weekend się oziębiło, a na niebie zapanowały szarości doszłam też… Czytaj dalej
Pogoda nas zdecydowanie rozpieszcza w ostatnim tygodniu i tak jak niektórzy zamykają smak lata w słoikach, tak ja staram się zmagazynować wit. D ile się da (chociaż wiem, że zostaje ona w nas tylko na okres 3 miesięcy), ale… mamy… Czytaj dalej
Powoli łapię oddech i chwilę dla siebie. Z przyjemnością odkurzam podłogę na full power, bo przecież przez ostatnie 5 lat nie mogłam, bo moja córka panicznie boi się hałasu suszarki i odkurzacza na full power. Z przyjemnością myję podłogę słuchając… Czytaj dalej
Czasem wydaje mi się, że mówienie o “slow life” w Dublinie to jakaś abstrakcja, hipokryzja, okłamywanie samej siebie. Przecież każde miasto ma swoją dynamikę, Dublin też i mimo, iż się staram wykreślać ze swojego kalendarza ile się da, to i… Czytaj dalej
Wygląda na to, że to co nieplanowane jest najlepsze. Nie planowaliśmy wylądować na farmie na Węgrzech, ale nie mogliśmy znaleźć innej możliwe względnej opcji w tym czasie i co się okazało, że to był strzał w dziesiątkę. Na miejscu dowiedzieliśmy… Czytaj dalej
Na tegoroczne “covid wakacje” wybraliśmy się na Węgry. Dlaczego taki kierunek?! Otóż Irlandia dała nam listę krajów, do których możemy spokojnie wyjechać i prawdopodobnie spokojnie wjechać. Nie było na niej Polski, ale były Węgry, więc jesteśmy: Przystanek pierwszy to Budapeszt… Czytaj dalej