Jesień tydzień 9

Poprzedni tydzień był dla mnie szokujący, bowiem po tym jak “zawiesili” mi dziecko w przedszkolu, czytaj link spakowałysmy walizkę  i poleciałyśmy do babci zapalić znicz na grobie dziadka i to był strzał w dziesiątkę: nie tylko ze względu na pogodę (bo miałyśmy przez większość czasu ładną pogodę do 20 stopni), ale też na trafność diagnozy postawionej wstępnie przez pediatrę, a w ostateczności przez laryngolożkę.

Otóż okazało się, że moja 3 letnia córka ma gigantycznie przerośnięty trzeci migdał i do tego z infekcją plus wynikający z tego  niedosłuch i stwierdzam, że albo ja jestem “chujową” matką, albo mamy tu “chujową” służbę zdrowia, albo… jedno i drugie 😉

  1. Przede wszystkim bardzo chciałabym podziękować tym mamom, które mnie namawiały do tzw. kompleksowych badań zrobionych w Polsce, a nie tutaj. Primo, to było takie proste iść do Laboratorium Diagnostycznego. Poprosić o pobranie krwi i zrobienie badań z listy: w moim przypadku od polskiego pediatry i dietetyka, którego Wam osobiście polecam – Przemek Wojtyczka, link
  2. Toruń, miasto z którego pochodzę. W planach miałam dużo, ale najważniejsze było dla mnie rozwiązanie zagadki Sfinksa i chyba rozwiązałam. Chciałam zabrać małą do Planetarium (ale to dla dzieci od 4 roku), Muzeum Piernika, czy Centrum Nauki i Sztuki, ale pogoda była tak piękna, że udało nam się między lekarzami pospacerować po toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym, który też Wam polecam, jako atrakcję dla rodzin z małymi dziećmi oraz odwiedzić Baj Pomorski, który kojarzę jeszcze ze swojego dzieciństwa pozostałe to: link

3. Jeśli chodzi o jedzenie to z sentymentu między rosołami od babci odwiedzałyśmy Manekina i lokalne piekarnie:

4. Rzecz jasna Toruń to także obowiązkowo spacer starówką:

5. Z książkami mam zamiar się z Wami dzielić systematycznie, ale na pierwszy ogień poszła “Jadłonomia”:

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *