Keshk – czyli gdzie na lunch w Dublinie
Możecie mnie nazwać burżujem, śmierdzącym leniem, chodzącą hedonistką, rozrzutnikiem, ale naprawdę lubię jeść na mieście i teraz: Są miejsca, które są otwarte tymczasowo, sezonalnie i na próbę 😉 Są też miejsca, gdzie zmienia się właściciel/managment i jakość upada i nie… Czytaj dalej