Tydzień 34
Zacznijmy może od tego, że w ostatni weekend poczułam się płodna kulinarnie (oznaka jesieni) i po pierwsze zakupiłam 10 litrowy garnek, by ugotować rosół z prawdziwego zdarzenia. Tak, tak…mój mąż nie mógł na niego patrzeć, tymczasem w lodówce w pojemnikach… Czytaj dalej