Powiem tak, w Polsce żyje się dobrze, w Toruniu się fajnie mieszka, ale z czego Ci ludzie tu żyją nie mam pojęcia. Mimo, iż miasto jest bardzo zmieniło, rozwinęło i powiększyło to idea pozostaje ta sama. Toruń był i nadal jest głównie mistem studenckim i wszystko tu kręci się wokół UMK. Na drugim miejscu są prywatne biznesy, a na trzecim długoletnie posadki. Pozostałym młodym, prężnym dziękujemy wypad do innych miast/krajów, ale nie o tym są podsumowania przecież, a zatem:
- Ostatni weekend upłynął mi w atmosferze bycia turystką we własnym mieście i przyznaje, że jest to całkiem miłe uczucie:
- Kiedy usiądziesz sobie na Starym Rynku i popatrzysz na ratusz i gołębie w oczekiwaniu na swoją lemoniadę/naleśnika:
- Kiedy z dzieckiem pójdziesz na pokaz w Planetarium o Astro-psie i w ciemnym, kilmatyzowanym pomieszczeniu w parny dzień będziesz się zastanawiać: ciekawe co by powiedzieli na to dzisiejsi weganie, o wysłaniu psa w kosmos 😉
- Kiedy wejdziesz do Starego Młyna, a on już nie taki stary:
- Albo po prostu kiedy będziesz sobie spacerować uliczkami Starówki, którą można przejść w 10/15 minut jeśli się ktoś spieszy 😉
2. Moimi ulubionymi punktami, które odwiedzam latem są lodziarnie:
3. Udało się też zajść do Empiku na książkowe zakupy:
4. A największym hiciorem ostatniego tygodnia była wizyta nad jeziorem w Kamionkach:
i w Aqua Parku Olender:
5. Nie ukrywam też, że bycie samą z 4-latką zaczyna być męczące, zwłaszcza, kiedy ma problemy ze spaniem brakuje nam tatusia i zaczęłam wspierać się bawialniami, które albo organizują półkolonie z wyżywieniem, albo po prostu zajmą się Twoją pociechą, bym mogła w spokoju kilka spraw ogarnąć:
Miłego weekendu i do usłyszenia next week!