Z przyjemnością piszę podsumowanie ostatniego tygodnia ze słonecznej Hiszpanii. Przyznaje, że nie planowaliśmy tego wyjazdu. Pewnego dnia mój mąż stwierdził, że ma za dużo niewykorzystanego urlopu, który przepadnie, jeśli go nie wykorzystamy do końca roku. Na oku mieliśmy kilka opcji: Santorini, Mykonos, Minorkę, ale padło jednak na Hiszpanię i to był dobry wybór. Córka ma akurat tydzień wolnego, więc:
1 Przylecieliśmy do Malagi i UWAGA! Bilety lotnicze są tanie w jedną stronę, trik jest taki, by kupować je oddzielnie. Czyli jeżeli bilet w jedną stronę kosztuje 50 Euro, to nie kupujemy za 350 w drogę powrotną, tylko szukamy innego miasta z tanim biletem (w naszym przypadku będzie to Madryt). W Maladze chciałam zrobić kilka rzeczy, link, ale nie starczyło nam czasu.
2.Dzień pierwszy spędziliśmy w Bioparku:
2. Dzień drugi upłynął nam w Aqua Parku:
3. Dzień trzeci na jednej z 16 miejskich plaż i porcie:
4. Potem w nie całą godzinę pociągiem znaleźliśmy się w drugim mieście Andaluzji – Cordobie, które swoją drogą jest przepiękne, ale całkiem pełne turystów jak na końcówkę sezonu, może dlatego, że jest weekend, a może dlatego, że jest urocze. Trafiliśmy akurat na “fieste de los patios”, czyli wejście do wszystkich patios były za darmo, ale odstraszały nas ciągnące się przed budynkami kolejki. Ale nasz wynajęty apartament był akurat na głównej ulicy tychże patios, także wyszliśmy w miarę wcześnie z domu, by trafić tam jeszcze przed tabunami ludzi. Kolejną atrakcją był wieczorny “live show” z końmi Andaluzji i tańcem Flamenco oraz oczywiście Mezquita Catedral:
5. Zawsze marzyłam o tym by zwiedzić Andaluzję, ale okazuje się, że jest dość spora, bowiem liczy 8 prowincji, z czego udało mi się zobaczyć tylko 3. (Sevillę, Cordobę i Malagę). Zawsze wydawało mi się, że tu panuje bieda, ale jakoś tego nie odczułam, zwłaszcza w Maladze, którą mój mąż wpisał sobie jako ulubioną miejscówkę. Tymczasem jutro przemieszczamy się do Madrytu, skąd powrót do Dublina. Serce mi się kraje, bo zostałabym tu jeszcze. Tymczasem wrzucam Wam filmik innej vlogerki, która dała radę przejść most i wejść do ogrodów, które okazały się być zamknięte po 15-tej.