Finanse

Ostatnio napisała do mnie czytelniczka z zapytaniem:

“Czynsze coraz droższe, rachunki coraz wyższe jak my sobie z tym radzimy?”

I mimo, iż czuję się ostatnią osobą by o tym pisać (wolałabym odesłać Was do eksperta w dziedzinie wydatków osobistych Michała Szafrańskiego, link) napiszę jak to u nas wygląda.

Po pierwsze są pewne rzeczy na które mamy wpływ, a na inne nie mamy i mimo, iż czynsz jest naszą zmorą, to nie zdecydowalibyśmy się na kupno (patrz kredyt) a zmieniać też nie będziemy, bo mieścimy się w budżecie (do 2 k).

Aktualnie, za dwupokojowe mieszkanie płacimy 1760 euro miesięcznie, co ponoć nie jest jeszcze, aż tak dużo na naszą okolicę, 2k to norma, sąsiedzi płacą 2500). I o ile nie mamy zbytnio wpływu na ten aspekt, to na rachunki i zużycie prądu już mamy:

  1. Wszystko w naszym domu jest na prąd (ogrzewanie jest podłogowe)
  2. Wymieniliśmy żarówki na energooszczędne i mimo, iż jednorazowo, był to wydatek z rzędu 200 euro, to po pierwsze mamy żarówki na następne 20 lat i niższe rachunki za prąd.
  3. Zmywarka i pralka są używane w taryfie nocnej.
  4. Manipulujemy nagromadzonym ciepłem typu: zasłaniamy okna na noc i zamykamy drzwi w pokojach.
  5. Do tej pory, co roku zmienialismy dostawcę prądu (rok kontraktu na męża, rok na mnie) dlaczego? Bo zazwyczaj są promocje i niższe ceny energii.

Jedzenie:

Tu wyszła ciekawa dyskusja, bo okazuje się, że o ile ja nie dbam o promocje, to mój mąż przywiązuje do nich wagę. Średnio wydaje 60/70 euro na duże zakupy w LIDL, czasem dla odmiany ALDI. Ja działam na dziennym budżecie 20 Euro, mój mąż ma ok 10 Euro na lunch, czyli jakiś 1k schodzi nam na żarcie (70×4 + 20×30 +20×10).

W mój dzienny budget wchodzą szybkie top-upy, czyli: mleko, chleb, jajka itp. i aktywności z dzieckiem (wejściówki, czasem soczek świeżo-wyciskany, czasem książeczka, czasem kawka dla mamy, zależy od dnia, dziś np. był basen za 14 euro, bo wiało i padało i trzeba było coś robić)

Ubrania raczej kupujemy rzadko, sezonowo i głównie mam tu na myśli dziecko, my co najwyżej 1, 2 sztuki.

W LIDL i ALDIm często są owoce i warzywa za 49 centów i często zastanawiam się co z nimi zrobić. Naprzykład rzepa, ile można jeść rzepy i co można z nią zrobić? 😉 Okazuje się, że nie jestem jedyna w tej refleksji. Dlatego będę wrzucać Wam pomysły od promocji do promocji, jak można wykorzystać warzywa za 49 centów.

 

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *