Tydzień 1

  1. No i mamy Nowy Rok. Powiem Wam szczerze, że jakoś ciężko było mi się pożegnać ze starym, bo  był to dobry dla nas rok.

W internecie jak grzyby po deszczu zaczynają pojawiać się teksty podsumowywujące stary rok i/lub z planami na nowy, jak na przykład ten link, które całkiem fajnie się czyta, ale kiedy chciałam stworzyć sama taki post i odpowiedzieć na podstawowe pytania:

  • Jakie momenty tego roku sprawiły mi największą frajdę?
  • Z czego jestem dumna?
  • Czego chcę robić więcej?
  • Czego mam dosyć?
  • Jakich nowych rzeczy chcę spróbować?

Doszłam do wniosku, że momenty mojego życia i największe frajdy są już na instagramie i trochę się ich nazbierało przez cały rok.

Dumna jestem z tego, że karmiłam piersią przez dwa lata, jak i z tego, że udało mi się mniej więcej w tym samym czasie odstawić 😉

Ponadto, konferencja blogowa w Poznaniu też była dla mnie (matki z małym dzieckiem) swego rodzaju osiągnięciem, a może bardziej wyjście ze strefy komfortu. Choć muszę przyznać, że organizatorzy akurat się postarali w tym roku, by zadbać o tzw. “parentingowców”.

A czego chce robić więcej? Ha! wszystkiego, ale narazie muszę jeszcze trochę poczekać, aż moja córka pójdzie od września do przedszkola, wtedy będę miała 4 godziny dla siebie, bosko, nie mogę się doczekać, chociaż na grupach matki obstawiają, że pierwsza ucieknę do pracy chociaż  na te kilka godzin;-)!

Czego mam dosyć? Raczej niczego, jeśli coś mi się nie podoba, to po prostu tego nie robię – proste!

A nowe rzeczy staram się robić raczej codziennie, by wyłamać się z codziennej rutyny siedzenia z dzieckiem w domu 😉

Ps. Kiedy przeanalizowałam swojego bloga, to wyszło na to, że posty “Podsumowanie tygodnia” są mi najbliższe i pisze je zawsze, nawet jeśli mam tzw. miesieczne przerwy (maj, grudzień). Dlatego zadecydowałam numerować tygodnie, zamiast pisać po raz kolejny “podsumowanie tygodnia”.

2. A wracając do podsumowania to kulnarnie chce się z Wami podzielić z dwoma przepisami:

genialnymi kulkami z mleka skondensowanego i wiórków (otwierasz puszkę, wsypujesz wiórki i wkładasz do lodówki na ok 30 minut zanim zaczniesz kulać z migdałem w środku, lub z czekoladą na zewnątrz.)Według mnie genialna sprawa i banalnie prosta, a przy tym wiórki i mleko można trzymać długo w szafce na tzw. specjalną okazję 😉

Carpaccio z ananasa. Otóż mój mąż uwielbia kupować owoce i warzywa za 0.49 centów z Lidla i Aldiego. Często nie mam pojęcia co z takim delikwentem zrobić, ale akurat ananas jest moim ulubionym. Dawno temu FRESHI robił smoothie z: ananasa, mleka kokosowego i mięty. Według tej samej zasady zrobiłam Carpaccio.

  • Ananas za 0.49 (z promocji przed świętami)
  • jogurt kokosowy zastąpiłam zmieszaniem wyżej wymienionych kuleczek kokosowych z jogurtem greckim i świeża mięta (w blenderze)
  • No i jagody (aktualnie w promocji w LIDLu)
  • Do tego starta skórka z limonki, CUDO, akurat do Proseco i naprawdę wierzcie mi, że dużo nie trzeba

A inspiracją oczywiście był Jamie (który dodał jeszcze do tego oliwę z oliwek)

3. Pogoda nie rozpieszczała nas ostatnio dlatego nasze “indoor activities” były nieco ograniczone, ale nadal przyjemne:

  • w końcu udało mi się z córką wybrać na basen
  • Z ogromną radością odwiedziłyśmy bibliotekę i księgarnię po kilka nowych książek “Mysi”, a ja się pytam, kiedy jej to przejdzie:
  • No i Lucy uśmiechnęła się znów do swojej drewnianej kolejki z IKEA i puzzli rzecz jasna:

4. Mikołaj był w tym roku bogaty i do tej pory zbieram jego żniwa, choć jedna kartka z wkładką z Polski zaginęła.

Szkoda, wybrałabym się na masaż;-(

5. No i rzecz jasna dieta wraca na właściwe tory:

Czy odpoczęłam? Sama nie wiem, czy lenistwo można nazwać formą odpoczynku, ale od poniedziałku wszystko wraca do normy, może i dobrze. A jak Wam minął pierwszy tydzień 1 Nowego Roku???

 

 

Zdjęcie tytułowe z: stocksnap.io

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *