Ostatni tydzień przyniósł mi tzw. dwa prysznice od życia, jak to nazywa mój brat:
- Pierwszy to CORONAWIRUS uświadomił mi, że takich problemów ludzkość będzie miała więcej i trzeba się na tę okoliczność przygotować, bo chodzenie po papier toaletowy w dniu, w którym wirus czyści CI dziecko to ostatni dzień, kiedy robi się zakupy.
- A drugi to cysta, którą miałam zmalała o połowę, łącznie z markerami rakowymi, ale powoli dyskutujemy już zabieg histerektomi (usunięcia macicy). Jeśli historia się powtórzy.
- Już od dawna zbierałam się na napisania listy aplikacji jakich używa tatuś z córką, ale jakoś nie było okazji dziś się zebrałam w siłę i oto one:
2. A im więcej czasu spędza tata z córką przed ekranem, tym bardziej staram się to balansować czasem spędzonym bez ekranu i wychodzi nam to całkiem nieźle, oprócz orygami, gdzie prawie zasnęłam po 3 minutach filmu instruktażowego na youtubie, ale specjalizujemy się w zwierzętach z rolek papieru toaletowego;-)
- Deals ma też fajne kolorowanki, choć zdaje sobie sprawę, że znajdą się też ich przeciwnicy, link, my obie uwielbiamy w ten sposób spędzać czas:
3. A do takich nasiadówek z kolorowankami przydaje się kubek z herbatą i…ciastko. Nie wiem, jak do tej pory mogłam kupować gotowe, skoro te są takie pyszne i proste w wykonaniu, link:
4. Książki: te akurat zmieniają się u nas nieustannie, nawet predszkolanki pytają, gdzie zaopatruję się w nie, odpowiedź: WSZĘDZIE, one mi po prostu wpadają w ręce:
5. Na co czekam? Na wiosnę i Doktora Dolittle: