Zaraz po chorobie mojej córki padło na mnie i tak mija już drugi (jeśli nie trzeci tydzień;-(
No ale tak to już bywa, że jesienią trzeba zwolnić i zadbać o siebie. O ile w październiku jeszcze szukałam kolorów do noszenia, to w listopadzie już pierdzielę kolory, noszę odzież termalną, w nudnych kolorach bo mi konstant zimno 😉
- Czas chorowania umila mi ta Pani i moje własne dziecko:
2. My tymczasem z córką ruszyłyśmy już ze swoimi przygotowaniami świątecznymi, czyli ubrałyśmy choinkę, napisałyśmy list i odwiedziłyśmy Św. Mikołaja, śpiewamy i słuchamy kolędy, pieczemy pierniczki, dekorujemy mieszkanie, czytamy i słuchamy Christmas stories:
3. Z jedzeniem i apatytem to u nas nie bardzo, ale udało nam się pójść rodzinnie do Wagamamy na Ramen i Miso:
4. Mamy już za sobą pierwszy i ulubiony film “Grinch”:
5. A wieczorami powstaje “advent calendar” dla dzieci z klasy: