Na ten tydzień zaplanowałam sobie dużo rzeczy przed wyjazdem i jak to mówią: “chcesz rozbawić Boga powiedz mu o swoich planach”, czyli w pokoju obok mam śpiącą z gorączką 6-latkę, a wakacje tuż-tuż, a co w ostatnim tygodniu:
Od soboty rozpoczął się RAMADAN i moja sympatyczna zaprzyjaźniona sąsiadka z Egiptu przyniosła nam smakołyk ramadanowy – qatayef. Swoją drogą nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek robiła naleśniki na drożdżach :
2. Książkowo to cieszę się, że autorka serii książek “Little people, big dreams” zgodziła się napisać o Walt Disney ;-):
3. W zeszłym tygodniu dzieci miały szkolną wycieczkę na farmę w poszukiwaniu śladów wiosny i przy okazji poszło też dużo rodziców. Przyznaję, było bardzo zimno i rodzice myśleli, że pójdą na kawkę do kawiarni jak tylko odprowadzimy gromadę 50 dzieci, ale tak się nie stało. Zmarznięci zrobiliśmy 2 km pieszo do farmy, 2 na farmie i 2 by odstawić pociechy do szkoły. Tego samego dnia na popołudniowych urodzinach nie miałam już dużo siły;-)
4. Nasz zaprzyjaźniony sąsiad właśnie budzi się w innym kraju, będzie nam go brakować:
5. Przyznaję, że nawet odpoczywam w domu z dzieckiem, kiedy nie muszę biegać na próby baletowe, zajęcia dodatkowe, przyprowadzać i zaprowadzać ją do szkoły. Chociaż pogoda ostatnio nam nie dopisuje, to jednak w niedzielę udało mi się załapać na popołudniowy spacer:
Ps. Czekam na poprawę pogody 😉