Clare

No i pobłogosławiło nas pogodą w Irlandii, do tego stopnia, że mój mąż i bardzo dobra znajoma zdecydowali się wziąć wolne i ruszyć w trasę, by skorzystać z pogody. Wynajęliśmy razem domek i czerpaliśmy lato garściami, jak się da: nad wodą, jedząc posiłki na dworze, spacerując i kontemplując wschody i zachody słońca obcując ze sobą i oddzielnie:

  1. Aillebrack Cottage county Clare, link – tak się nazywał nasz domek na wzgórzu nad samym oceanem Atlantyckim:

2. Zaliczyliśmy kilka plaży: pierwsza o egzotycznej nazwie Spanish Point, druga, na którą widok mieliśmy z domku, a trzecia zaś była totalnym rajem na ziemi na polach golfowych Trumpa:

3. Jedzenie: no cóż na śniadanie co było w lodówce, lunch na mieście, a na kolację zdarzyły się zupki chińskie i chocolate sandwich z mlekiem, ale jakoś nikt nie narzekał:

4. Z naszych atrakcji turystycznych to odwiedziliśmy Klify Mohera, ale samo obserwowanie słońca jak zachodzi było bezcennym doświadczeniem w towarzystwie latających jaskółek, których dawno nie widziałam:

5. A w podróż tym razem zabrałam “Pełnię życia” Agnieszki Maciąg:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *