Moja psychoterapeutka pyta się mnie za każdym razem:
– Jakie są twoje potrzeby? – a ja za każdym razem mam z tym pytaniem problem, więc parafrazuje – Co lubisz robić? – pyta.
– Aaaaa, co lubię robić. Zatem latem to ja lubię…..- i wtedy pada cała wiązka- chodzić boso po trawie, ubierać się na biało, mieć nad sobą niebieskie niebo, czuć ciepło i jeść lody.
– A czy wiesz, co to jest? To jest POTRZEBA PRZYJEMNOŚCI – pada odpowiedź.
Za każdym razem kiedy przygotowuję się do lata, mam wrażenie, że coś tracę, że inni już dawno wcisnęli guzik “START”, a ja nadal w tyle. Ostatnio rozmowa z pewną mamą uświadomiła mi, że plany planami, ale lato właśnie trwa:”tu i teraz” i nie wiem gdzie teraz jesteś, kiedy to czytasz i jaka jest pogoda u Ciebie, ale wiedz jedno jeśli wybierasz się do Irlandii przyjedź w czerwcu, bo kiedy patrzę na swoje posty w poprzednich lat to właśnie w tym miesiącu robiłam najfajniejsze rzeczy, czyli:
- Nasze długie kilku godzinne spacery i pobyty na plaży:
2. Jeśli chodzi o letnią dietę to tu naprawdę się nie przykładam. Jem tam, gdzie mnie głód zaniesie, byle by na świeżym powietrzu. W ostatnim tygodniu udało mi się uszczęśliwić męża sałatką z kopru włoskiego, ale ja sama z córką jem: frytki, popcorn, lody, hot-dogi i jakoś mi lepiej smakują
3. Co do książek to już nie mogę się doczekać jutra, kiedy pochłonę “Twoją wewnętrzną moc” Agnieszki Maciąg, moja córka zaś jest dalej na etapie “Arnie the doughnut” i Eric Carle:
4. Dziś był też ważny dla mnie dzień, czyli szczepionka i o ile uważam, że oni sami nie wiedzą jakie będą jej konsekwencje w przyszłości i mutacje wraz z potrzebą ich powtarzania to i tak poszłam. Mam mieszane uczucia co do tej całej pandemii i szczepionek:
Tymczasem mamy w Irlandii Dzień Ojca 20 czerwca. Jakieś pomysły?
Bo za mną chodzi mój ulubiony desert lata – Eton Mess:
Enjoy!