Jesień tydzień 4
Nie umiem w jesień, no nie umiem. Jakoś tak opada mi nastrój i nie mam siły na nic, chyba, że świeci słońce to wtedy jest inna bajka. Ostatnio, kiedy w weekend się oziębiło, a na niebie zapanowały szarości doszłam też… Czytaj dalej
Nie umiem w jesień, no nie umiem. Jakoś tak opada mi nastrój i nie mam siły na nic, chyba, że świeci słońce to wtedy jest inna bajka. Ostatnio, kiedy w weekend się oziębiło, a na niebie zapanowały szarości doszłam też… Czytaj dalej
Pogoda nas zdecydowanie rozpieszcza w ostatnim tygodniu i tak jak niektórzy zamykają smak lata w słoikach, tak ja staram się zmagazynować wit. D ile się da (chociaż wiem, że zostaje ona w nas tylko na okres 3 miesięcy), ale… mamy… Czytaj dalej
Powoli łapię oddech i chwilę dla siebie. Z przyjemnością odkurzam podłogę na full power, bo przecież przez ostatnie 5 lat nie mogłam, bo moja córka panicznie boi się hałasu suszarki i odkurzacza na full power. Z przyjemnością myję podłogę słuchając… Czytaj dalej
Czasem wydaje mi się, że mówienie o “slow life” w Dublinie to jakaś abstrakcja, hipokryzja, okłamywanie samej siebie. Przecież każde miasto ma swoją dynamikę, Dublin też i mimo, iż się staram wykreślać ze swojego kalendarza ile się da, to i… Czytaj dalej