Zbliża się ostatni weekend września. Jaki był ten miesiąc? Szczerze mówiąc zleciał szybko, a ja już powoli i mentalnie przygotowuję się do października.
- Po pierwsze. Minął tydzień od kiedy złapało nas wszystkich przeziębienie i stwierdziłam, że 7 dni to wystarczy na tzw. izolację od środków transportu i wybrałyśmy się z córką na krótką wycieczkę do Dun Laoghaire w środowe ciepłe popołudnie i chyba złapałyśmy coś znowu 😉 Zastanawiam się, czy podajecie swoim dzieciom zwiększone dawki witamin w okresie jesienno-zimowym? Czy wysyłacie dzieci z zielonymi gilami do przedszkola? Bo widzę, że jest tyle opini co matek 😉 Moja? Dopóki nie ma gorączki, albo dziecko nie jest strasznie rozbite, a za oknem nie pada to idzie do przedszkola. Jedną z metod kurowania, jaką ostatnio próbowałam na sobie w ostatnim tygodniu było rozgrzewające “hot whiskey”, ale przyznaję, że o ile pomogło w dniu, w którym wypiłam to na drugi dzień czułam się bardziej osłabiona.
2. Jedną z większych newsów jest fakt, że w końcu od stycznia, kiedy na badaniu słuchu powiedzieli mi, że moja córka coś tam słyszy, ale niezbyt dobrze, poprzez badanie w lipcu i szokująca diagnoza :”Pani córka nie słyszy” w końcu padło: “Dreny działają, dziecko słyszy”. Chyba nie muszę opisywać, jaka to ulga dla mnie, jako matki/rodzica ;-):
3. Kulinarnie dochodzę też do wniosku, po co komplikować sobie i dziecku życie tzw. “zdrową żywnością”, skoro ona i tak tego nie je. Wie co lubi i na liście znajdzie się tost z masłem, drożdżowe kuleczki z masłem czosnkowym z Milano Pizza, makaron kółka w pomidorowym sosie:
4. Jako rodzic doszłam też do wniosku, że kim jest tzw. dobry rodzic:czy ten, który kupuje prezenty? NIE, czy ten, który zabiera dziecko w egzotyczne podróże? NIE, ale ten kto przez dzień supportuje twoje małe marzenia: u nas ostatnio oprócz pociągów pojawiło się wspólne gotowanie/pieczenie 😉
5. Odnośnie książek to zmęczył mnie ostatnio temat ZERO WASTE, bo jaki sens ma szukanie produktów bez opakowania, skoro i tak w brzuchu świętej krowy w Indiach znajduje się od 10-15 kg plastiku, a żołądek morskiego ptaka to ok 15 procent wartości całej wagi PLASTIK.
Gdybyście mieli ochotę (i czas) zobaczyć o czym mówię to odsyłam do poniższych filmików:
I filmik o tym gdzie tak naprawdę lądują śmieci, które recyklingujemy w domach: