I w końcu los się do nas uśmięchnął, tyle, że coś drogi ten uśmiech, bo za 2500 Euro znaleźliśmy po 6 miesięcznych poszukiwaniach 2 pokojowe mieszkanie do wynajęcia w Dundrum. Mieszkania jeszcze nie widziałam, ale podobno nowe i ładne, tylko co mi z tego jeśli ja już powoli mentalnie ewakuuję się z Dublina i jego cen wynajmu oraz służby zdrowia, a także trybu życia.
Żegnamy się wiec powoli z okolicą Dublin 2 😉
Z miejsc kulinarnych też odwiedziłam kilka w ostatnim tygodniu i miło wspominam czas w wegańskiej restauracji w Ranelagh, cicho, spokojnie i skromnie i smacznie:
Ponadto późne śniadanko w lokalnym Brother Hubbard w niedzielny poranek:
Eksplorujemy też Milanos (Dawson, Ranelagh, przy Canale), ale bez szału. Z kids menu moja córka polubiła tylko drożdżowe kuleczki i chyba zacznę piec takie, mała rzecz, a cieszy:
No i oczywiście zakupy w Centrum Swan i sklep ze zdrową żywnością i nie tylko Hopsack:
Moja córka uwielbia też lody z Fallon & Byrne, które przetrzymują w starym, stylowym wymalowanym na pastelowy kolor aucie 😉
No i oczywiście Carluccio’s na Dawson, który odwiedzam regularnie po przedszkolu:
No i w końcu wyszło słońce i można było pospacerować, pójść na plac zabaw, czyli rysować kredą po chodniku:
Co ogląda moja córka?
“Tom i Jerry” – zdziwilibyście się jak bardzo podoba jej się trio: małej myszki, kota i psa 😉
A czym karmi głowę mama?
Ponadto:
Jak to ktoś,kiedyś powiedział, że nie ma czasu usiąść i się zestarzeć, taki właśnie jest mój kwiecień. Jutro wylatujemy do Walencji,poobwąchiwać kąty i zobaczyć jak wyglądałby nasz Plan B.
Have a great weekend!
Zdjęcie tytułowe z: stocksnap.io