Zdjęcie z: stocksnap.io
- Dziś znów mamy szaro, buro i ponuro, a było tak pięknie wczoraj przez cały dzień 😉
ale do rzeczy:
2. W przedostatni tydzień października wybrałam się z przyjaciółką do kina na “Botoks” i muszę przyznać, że takie wypady dobrze działają na moją ostatnią rutynę 😉 Koją moje nerwy nabuzowane sztucznie hormonami.
3. Moje ostatnie książkowe odkrycia to “Rok na wsi” oraz “Rok w krainie czarów”
i ilustracje Macieja Szymanowicza, o którym piszę tu .
4. Kulinarnie nadal próbuję Jamiego Olivera z jego ostatniej książki “5 ingredients”
plus polecenie od mamy Asi – curry z kalafiora i soczewicy, nasz dzisiejszy weekendowy obiad 😉
Planujecie tygodniowy jadłospis, bo ja nie, ale coraz bardziej się nad tym zastanawiam i muszę przyznać,
że Kasia z bloga “Worqshop” wyczerpująco podeszła do tematu, link
5. A jeśli chodzi o anglojęzyczne książki to nadal wałkujemy serię “Pip and Posy”, o której min. pisałam tu
Ps. Tymczasem mamy Heloween weekend i mimo, iż nie przepadam za tym świętem myślę, że mimo wszystko zawieszę te pomarańczowe balony by łatwiej znieść szarzyznę za oknem. Miłego weekendu!