Kiedy tak sobie czytam i przypominam zeszłoroczny sierpień to wtedy spędzałam swój czas na placu zabaw i teraz spędzam. Z tą różnicą, że aktywności jest coraz więcej i nie stoję już jak patyk przy bujaczce przez 30 minut, tylko latam jak ten helikopter za i nad dzieckiem 😉
Zeszłego roku postawiłam na różnorodność i chciało mi się jeszcze jeździć to tu, to tam. Tegoroczne lato upłynęło nam na placu zabaw w Dublin 6, idealnym dla “toddlerów” i matek/opiekunek 2 małych dzieci. Cisza, spokój, staw, kaczki, trawka i mnóstwo equipmentu dla 2 latków.
Plac zabaw ów został wybudowany z końcówką lutego,początkiem marca i ulokawany jest w Ukrytych ogrodach Ranelagh. Trzeba tylko przejść przez bramę pod linią tramwajową 😉 To kolejna atrakcja kiedy pada, możemy wrócić szybciutko tramwajem lub schować się z innymi matkami w bramie ;-). Souds fun, prawda?! ale na poważnie plac zabaw bardzo polecam, zobaczcie same:
2. Drugim miejscem na świeżym powietrzu był świeżo odkryty skwer,
idealny do puszczania bubbles i uprawiania yogi na świeżym powietrzu oraz codzienny spacer wzdłuż kanału 😉
3. Miejscem, gdzie uwielbiałyśmy/uwielbiamy spędzać ciepłe popołudnia i wieczory to nasz cały czas nie zagospodarowany balkon;-)
3. Food markety ułatwiały mi też “letnie życie” w szczególności przypadł mi do gustu tego lata Eatyard i czwartkowy na Merrion Squere 😉
4. Było też kilka tarasów, w tym Hilton nad rzeką i jego białe wino wygrywa ten sezon bezsprzecznie plus ich frytki ze świeżych ziemniaków 😉
5. Z juicebarów postawiłam na Urban Health, blisko placu zabaw 😉
A teraz słownie. Kiedy zabierałam się za pisanie tego posta miałam wrażenie, że nic się w tym miesiącu nie wydarzyło, a jednak:
- Przestałam karmić piersią
- Wróciłam do yogi ( w planach mam pływanie)
- Wybrałam się w końcu na kamienistą plażę z dzieckiem (nie było mnie tam 2 lata + 9 miesięcy ciąży )
Jednak nadal mi brakuje typowo słonecznych/plażowych wakacji i przeraża mnie myśl, że idzie jesień, a wraz z nią krótsze dni i mniej aktywności “outside”. A Ty, jak spędziłaś/łeś sierpień i tegoroczne wakacje 😉
Ps. Lodów nie uwieczniam na instagramie, ale było ich duuuużo! 😉