W ostatnim tygodniu w piątek pogoda mile mnie zaskoczyła i wylądowałyśmy z córką w parku Herbert i tu niespodzianka, ponieważ studiowałam w tychże okolicach to myślałam, że znam świetnie każdy kąt, ale jak zwykle się myliłam 😉
- Ok 10-tej plac zabaw był pusty i wydaje mi się nawet, że nieco powiększony
2. Pojawiła się tam też nowa (od czasów kiedy studiowałam, a więc ok 3 lat) restauracja z tarasem o nazwie:
3. A w niej nie tylko duuużo “high chairs”, dzieci i toaleta do zmiany pampersa, ale także to:
4. I to:
5. I to…
A także wiele innych atrakcji, których nie objęłam telefonem, bo po pierwsze miałam dziecko na ręku,
a po drugie było bardzo “busy” w przeciwieństwie do placu zabaw. Park składa się z dwóch części. Pierwsza to boisko do tenisa, restauracja i plac zabaw, druga do stawiki z kaczkami, łabędziami i dobrze wychowanymi psami, od których się nie można oderwać, tak są słodkie 😉
Ponadto w niedzielę odbywa się tam Market od 11.00-16.00, warto się tam wybrać zamiast smażyć kotlety w domu, albo po raz kolejny udać się na rodzinny obiad do Ikei 😉
Ps.
Poniższe zdjęcia są z pierwszego tygodnia maja zeszłego roku i pokazują, jak pięknie jest tamże w tym okresie;-)
Nie przegapcie tego, Drogie Mamy i nie tylko!