Gofry

Zdjęcie z : stocksnap.io

Uwielbiam gofry. Zawsze kiedy jestem w Polsce, a zwłaszcza nad morzem muszę sobie zjeść takiego goferka.

Kojarzą mi się z dzieciństwem. Moja mama miała super gofrownicę (taką jaką używają w budkach) i mam miłe z nią wspomnienia. Kiedyś nie poszłam do przedszkola, bo wpadłam na pomysł, że chce się podzielić goframi z dziećmi. Ojciec podłapał ideę, a że był nauczycielem to miał czas na realizację i pieczenie  😉

Kiedy się wprowadzilismy na nowe mieszkanie w Dublinie kupiłam 3 w jednym grill, sandwicher i gofrownicę, link i w sezonie jesienno-zimowym robiłam sobie sandwiche i gofry. Jakież było moje rozczarowanie pewnego dnia kiedy zrobiłam sobie gofry, które piekły się godzinami.

Myślałam, że kupiłam złą gofrownicę, że za słaba itd. Moje rozczarowanie trwało po dziś dzień, kiedy to dowiedziałam się, że z goframi jest tak, że ich jakość zależy od ciasta, a nie od maszyny i dziś właśnie znalazłam to właściwe. BOMBA! Jak poszukiwany boyfriend przez lata, ale do rzeczy.

Potrzebujesz:

  • 3 szkl mąki
  • 1 łyżeczkę proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczkę soli
  • 1/2 szkl cukru
  • 4 jajka
  • 1 3/4 szklanki mleka (lub woda)
  • 1/2 szkl oleju

Przygotowanie:

  1. Mąka + proszek + sól
  2. Żółtka z cukrem, mleko (lub woda) i olej wymieszać
  3. Białko ubić na pianę ze szczyptą soli lub kilkoma kroplami soku z cytryny
  4. Suche składniki połączyć z mokrymi i delikatnie wmieszać ubite białko
  5. Odstawić na kilka minut, w tym czasie porządnie rozgrzewamy gofrownicę

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *