Jeszcze przed Nowym Rokiem wpadła mi w ręce książka Haylie Pomroy:“Dieta przyspieszająca metabolizm”.
Nie ukrywam, że przyciągnęła mnie obietnica: 10 kilo w 28 dni oraz hasło “jedz więcej i chudnik szybciej”.
Mimo ciekawych i smacznych przepisów, po wnikliwym przestudiowaniu stwierdziłam, że owa dieta nie jest dla mnie, ale do rzeczy:
Dieta składa się z 3 faz podczas której jemy po 5 posiłków dziennie (3 główne i przekąski):
- W fazie I (poniedziałek, wtorek) jemy dużo węglowodanów i owoców
- W fazie II (środa, czwartek) dużo białka i warzyw
- W fazie III (piątek, sobota, niedziela) wszystko co powyżej + zdrowe tłuszcze i oleje.
Autorka pisze też 10 zasad co robić podczas diety, a także czego nie robić i tu pojawiły się schody dla mnie.
Może zacznę od pierwszych 10, czyli CO ROBIĆ PODCZAS STOSOWANIA DIETY:
- Jeść 5 posiłków
- Jeść co 3-4 godziny
- Zjeść pierwszy posiłek 30 minut po przebudzeniu
- Być na diecie 28 dni
- Ściśle trzymać się listy pokarmów dozwolonych w danej fazie
- Fazy muszą być stosowane w wyznaczonej kolejności.
- Wypijać wodę (1/3 wagi podzielona przez 10)
- Jeść tylko produkty ekologiczne
- Mięso bez azotanów
- Ćwiczyć 3 razy w tygodniu zgodnie z fazą.
A czego nie robić:
- Nie jeść pszenicy
- Nie jeść kukurydzy
- Nie jeść nabiału
- Nie jeść soi
- Nie jeść cukru
- Nie pić kofeiny – ten punkt wydaje się być dla mnie nie do przeskoczenia.
- Nie pić alkoholu
- Nie jeść suszonych owoców, ani soków owocowych
- Nie używać słodzików
- Nie jeść beztłuszczowej “dietetycznej” żywności
I o ile wszystkie te punkty zdają się być racjonalne, to i tak stwierdziłam, że dieta nie jest dla mnie, bowiem wrzucona w jakikolwiek schemat przekornie szybko się z niego wyłamuję, a ponieważ dalej mam ochotę zgubić 10 kilogramów zaczęłam pić świeżo wyciśnięty sok z 2/3 grejfrutów dziennie. Zobaczymy!
Ponadto nie mam aż tyle czasu na przygotowywanie tylu posiłków. Dochodzę do wniosku, że diety są drogie i czasochłonne, a mój mąż się śmieję, że lada moment dziecko zacznie biegać i ze “slow mummy” stanę się “yummy mummy” i nie powinnam sobie zawracać głowy dietami. Czas pokaże 😉
A tak przy okazji, jeśli macie ochotę zacząć dwutygodniowy challenge z autorką to zaczyna się on w poniedziałek 9 stycznia 2017.
Link do polskiego bloga diety przyspieszającej metabolizm, tu.
A jak jest u Was? Też chcecie zgubić kilka kilogramów w 2017? I czy stosowaliście jakieś diety/soki grejpfrutowe?
Buziaki i miłego, pierwszego w 2017 weekendu