Wydarzenia ostatniego tygodnia uświadomiły mi w jakiej bańce żyję i że jedynym moim zmartwieniem jest co ugotować dziecku na obiad.
Najpierw Ela, moja koleżanka ze studiów, niezwykle błyskotliwa osóbka uświadomiła mi, że straciła 4 dzieci, na krótko przed porodem, a aktualnie jej mąż walczy z rakiem z przerzutami. Tych którzy chcą pomóc odsyłam do linku zbiórki i opisu całej tej dramatycznej sytuacji.
Potem protesty kobiet w Polsce przypomniały mi jak to było z Libankami. W latach 60-tych wolne decydujące o sobie kobiety. Dziś ryzykując swoje życie walczą o wolność i podstawowe prawa człowieka.
A jak już miałam tego wszystkiego dość i pomyślałam sobie nie będę otwierać artykułu z dublińskimi wiadomościami o znalezionym ciele kobiety z dwójką dzieci wiadomość ta dotarła na mojego prywatnego maila i grupę rodziców na What’s Upie, bowiem okazało się, że te dzieci chodziły do szkoły mojej córki, a więc pewnie wymieniłyśmy kilka uśmiechów (w maskach) z mamą, której przewinienie polegało tylko na tym, że doniosła o przemocy domowej policji.
W tym wszystkim przypomina mi się sobotnia wizyta mojej przyjaciółki, która za każdym razem się mnie pyta :”Dlaczego pomniejszam swój własny mały świat? “, a z drugiej strony widzę komentarze matek martwiących się co z wycofanymi ze sprzedaży artykułami świątecznymi jako “non essential”. A sama dochodzę do wniosku, że nie pozwolę by niepokój odebrał mi radość życia 😉
A u co u nas?
- Tęsknię już za szkołą córki, bowiem jakoś ciężko zająć mi ją non stop w listopadzie. Wiosną było łatwiej. Tęsknię za mamą z jej klasy, z którą wymieniamy się zabawkami i książkami dzięki, czemu na naszych półkach nigdy nie gości nuda, ani też pstka w portfelu. Polecam.
- W ostatnim tygodniu temat Halloween przewijał się niemalże ciągle. Najpierw przebieranka w klasie, potem w domu, a na końcu “treasure hunt” na osiedlu.
- Udało też nam się wypuścić latawiec, za który Kasiu Ci jeszcze raz dziękuję i porzucać się liśćmi:
- Tymczasem przechodzimy powoli do świata bajek, zamków i księżniczek: “Piękna i bestia”:
5. A ja sama wieczorami oglądam sobie: