Za nami lipiec i połowa wakacji, chociaż najchętniej pozostałabym w błogości tego lata jeszcze przez kolejny miesiąc ale mój mąż przypomina mi o tym żeby kłaść dziecko spać wcześnie, by wcześnie wstała, bo we wrześniu już z tym tematem będzie gorzej.
Tymczasem kolejny tydzień wakacji minął nam w Toruniu i chociaż mogłabym Wam pisać o miejscach do odwiedzenia w tymże mieście, to i tak czas ten głównie spędziłyśmy na Aqua Parku: zarówno w środku, jak i na zewnątrz i w kafejce:
2. Dociera też do mnie jak mało do szczęścia potrzeba 7-latce:
troszeczkę wody, troszeczkę słońca, bańki i balony, jakiś lód w pucharku:
3. Jedzenie posiłków na zewnątrz, nawet jeśli miały to być zwyczajne hot-dogi z Żabki, czy stacji paliw:
4. Odrobina ruchu na świeżym powietrzu, ale nie tylko:
5. Czy kolejny spacer Starówką w ciepły letni wieczór, zakończony w “królestwie fabryki cukru”:
Ps. A już największą frajdą są poranki z “Psim Patrolem” w towarzystwie naleśników z nutellą 😉 Ale UWAGA! Wszystko co dobre się kiedyś kończy, dołączy do nas wkrótce tata, a wraz z nim dyscyplina.