Oprócz letniego, schłodzonego drinka, mamy też za sobą lody z “ice-cream trucka”, to są takie nasze małe przyjemności letnie. Pogoda, w ostatnim tygodniu dopisała pół-na pół. Jednego dnia piękne słońce i nie chciało się wracać do domu, a drugiego dnia lało tak, że tylko szklaneczka czegoś mocniejszego może człowieka postawić na nogi. Nasz weekendowy wspólny posiłek przypomniał mi też o “caprese” i o tym, że…
1. Znałam niegdyś dziewczynę, która na doniczce bazylii, kilku kulkach mozarelli i pomidorach potrafiła przetrwać całe lato 😉
2. W czerwcowy Bank Holiday piłam zarówno jak lał deszcz, ale i jak była ładna pogoda również:
3. Zresztą nie tylko ja. W parku zebrali się “dog lovers” z butelką PROSECCO i kieliszkami, rzecz jasna “every other dog lover was welcome”:
4. Książkowo nadal czytamy Claris Bean “Scram” Lauren Child i o dziwo też jest o psie, a także zakupiłam nową pozycję o dorastaniu z serii “Questions and answers”:
5. A obejrzałyśmy sobie “Soul” :