Myślę, że spokojnie możemy już ostatni tydzień zaliczyć do letnich, kiedy wieczory są długie, a we wczesne poranki budzi mnie ptactwo, zdarza się też niebieskie niebo oraz pojawiają się dłuższe spacery jak i posiedzenia na kocu, lody, woda z miętą w dzbanku, a i posiłki są inne: grillowane, z domieszką świeżych ziół. Lato. Tymczasem:
- W ostatnim tygodniu zmieniliśmy taktykę nauki pływania, basen i nauczyciela, a przy okazji odkryliśmy nowe miejsce na sobotni lunch z najpiękniejszą łazienką:
2. Książkowo ośmielam się dzielić nową Clarice Bean “Scram” autorstwa Lauren Child oraz pozycjami z mojego ulubionego wydawnictwa Usborne: “All about emotions” oraz “Questions and answers about plastic” w ramach edukacji o emocjach i zbierania argumentów, czy szafa dla misia ma być z drewna, czy z plastiku:
3. Z filmików obejrzałyśmy “Back to the outback” i nie wiem jak mnie ten filmik mógł ominąć, bo na naszym osiedlu wszystkie dzieci już go widziały minimum 2 razy od pojawienia się w grudniu:
4. W piękny sobotni dzień udało mi się zobaczyć z psiapsiółkami i zamoczyć usta w tzw. letnim drinku:
5. A w niedzielę odbyła się szkolna 3 godzinna impreza, coś ala festyn na “Dzień Dziecka” : bouncing castles, BBQ, balony, malowanie twarzy dzieci, matek henną, sprzedaż używanych zabawek, a profit z całej tej imprezy pójdzie na szkołę mojej córki: