Podobno by przeżywać więcej nie trzeba być bardziej aktywnym, ale bardziej “uważnym”. Jednym z ćwiczeń zmiany nastawienia na bardziej pozytywne jest wypisywanie pozytywnych momentów, jakie przytrafiły Ci się w ciągu dnia. Sęk w tym, że powinno się ich znaleźć na liście 50, ja zazwyczaj mam problem ze znalezieniem 3 😉
A co pamiętam z ostatniego tygodnia?
“Deszcze niespokojne”, czyli jak przeżyć trzy sztormy w ciągu 5 dni:
- Po pierwsze przypomniałam sobie o klasycznej kreskówce Disneya z 1955 “Lady and Trump”, a przy okazji znalazłam filmową wersję:
2. Kulinarnie nadal nie wyszłam z zachwytu nad klasycznym rosołem, który można jeść kilka dni w różnych odsłonach i że do zrobienia placków ziemniaczanych wystarczy tylko kartofel i jajko 😉
3. W ostatni poniedziałek wypadły też długo wyczekiwane przez moją córkę Walentynki, a radość była podwójna, kiedy akurat w tym dniu przyszła do nas “unicornowa” paczka:
4. A skoro mowa o Walentynkach to słuchałyśmy książeczek “walentynkowych” oraz dalej ciągnie się nasza seria o zwierzętach plus pojawiła się historia o przeziębionym smoku:
5. Ja zaś obejrzałam filmik pary Irlandzkiej w Auschwitz i przypomniałam sobie o “Liście Schindlera”. Szkoda tylko, że historia lubi się powtarzać, a ludzie nie wyciągają wniosków (myślę dziś o Ukrainie):