Zacznijmy od tego, że nadal walczę z przeziębieniem i to do tego stopnia, że jak usłyszał mnie znajomy kelner w lokalnej jadłodajni to sam zaproponował “hot whisky”. Przepraszał, że nie mają szklaneczek, więc poda mi w dzbanuszku do herbaty. Tylko, że w dzbanuszku miałam trzy szklaneczki rozgrzewającego napoju (w cenie jednej szklanki). Podziałało, ledwo doszłam do domu i padłam od razu do łóżka. Takie praktyki owszem, ale na wieczór. Przypomniałam też sobie, że w Polsce praktykuje się przecież grzane wina z miodem i przyprawami. No i tak jadę od poniedziałku: whisky, wino na wieczór, a w sobotę cocktail party. Taką jesień to ja lubię:
2. Z książek kolejna pozycja Rachel Bright, link:
3. W ostatnim tygodniu moja córka zaczęła też swoje odliczanie do Halloween, które osobiście uwielbia, czego ja nie potrafię powiedzieć o sobie:
4. Odnośnie kuchni to nie będę ukrywać, że niekoniecznie mamy apetyt, ale z przyjemnością zjedliśmy razem lunch, jak córce zamknęli nagle szkołę w czwartek z powodu awarii hydraulicznej:
5. A na koniec wrzucam filmik, który zmobilizował mnie do sprzątania:
Trzymajcie się ciepło i… see you next time!