Wygląda na to, że to już ostatni tydzień zatytułowany jako “lockdown” i mimo, że kosmetyczki i fryzjerzy są już otwarci od poniedziałku, a na zakupy trzeba się umawiać online to od przyszłego tygodnia już będzie więcej swobody. Na kino, gym i restaurację trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale myślę, że prawie półroczny lockdown mamy już za sobą i czas najwyższy, bo lato czeka, a tymczasem:
- Z książek przeprowadzam eksperyment w postaci wprowadzania baśni, ale niestety nie przyjął się:
2. Kulinarnie odkryłam sposób na samą siebie, czyli co jeść, żeby tyle nie podjadać między posiłkami, czyli pojawiło się więcej mięsa na talerzu:
Z dyni zrobiłam carbonarę i kurczaka z grzybami (zdjęcia brak) link, link:
3. Pogoda jako taka, ale nadal udaje nam się spędzić 2 godzinki na dworzu i pójść z tatą na dłuższy, weekendowy spacer:
Tymczasem nie mam nic więcej do powiedzenia oprócz: Miłego Weekendu!