Zostały 3 tygodnie do otwarcia szkół i tylko 10 dni nauki zdalnej. Dni lecą, a niedługo minie rok od kiedy świat stanął w miejscu. Wczoraj usłyszałam, że COVID-19, a teraz już COVID-20 zbliża do siebie ludzi i chyba tak jest, bo jakoś w ostatnie wietrzne i zimne dni nawiązałam relacje z sąsiadami zza ściany, którzy mieszkają tu już 2 lata, a co oprócz wypadód z dziećmi na korytarz:
- Soboty ostatnio to u nas układanie puzzli, w tym tygodniu padło na Dr Seussa, poza tym “Oh the places you go” to jedna z ulubionych bajek ostatnio do słuchania i czytania oraz na raty oglądałyśmy wzruszającą animację o chciwości ludzkiej, jak zniszczyła świat, czyli mowa o “Lorax”. Także tydzień upłynął nam w tematyce Dr Seussa:
2. Kulinarnie to nawet nie chciało mi się wyjść do sklepu przez te wiatry w moje własne urodziny, a w tłusty czwartek też zamiast kupić pączki to zrobiłam swoje i chyba to był mój pączkowy debiut, trochę przypaliłam, ale nie ma źle 5 składników i 15 minut roboty. No i nadal misja tahini :
3. Z “outdoor” niestety nie było tego wiele, ale w ostatni weekend poszliśmy na nowy plac zabaw i ku mojemu zdziwieniu znalazłam miejsce z trampoliną, której tak długo szukałam i rzecz jasna wypad busem nad morze, w dniu w którym się przejaśniło:
4. A skoro nie było “outdoor”, to było “indoor” i craft w papierowych talerzyków i inne aktywności szkolne w domu:
5. A co ogląda mama? Serial “Atypowy”, który nie do końca wiem, czy mnie bawi, czy smuci, ale utwierdza mnie w przekonaniu i pozwala łatwiej zrozumieć dzieci ze spektrum, a w tym przypadku bardziej problemy wysoko funkcjonującego nastolatka: