Jak Wam minął pierwszy tydzień Nowego 2021 Roku? Bo ja po tym, jak wytrzeźwiałam, po cudownie rozmnożonym świątecznym winie złapałam doła. Przecież jak to szkoły zamknięte do końca miesiąca, przerwa w lutym, marzec/kwiecień Wielkanoc i znów dwa tygodnie wolnego, a do tego dojdzie jeszcze Długi Weekend Majowy i… 4 czerwca ostatni dzień szkoły według szkolnego kalendarza, czyli wychodzi na to, że przez następne 6 miesięcy połowę czasu spędzę w domu z dzieckiem, a drugą połowę (miejmy nadzieję) ona spędzi z dziećmi w klasie i… 2 miesiące wakacji.
- Kiedy tak zaczęliśmy planować z mężem to stwierdziliśmy, że przydałoby się zrzucić to i owo przed latem. A jak już padło na hasło roku 2021 “beach body” i ustaliliśmy plan działania przyszły dwie paczki: jedna pełna miłości i polskich słodyczy, a druga z winami, miodami, oliwami oraz wszystkim tym, co pewnie będę konsumować przez następne kilka miesięcy:
2. Pogoda, no cóż udało nam się załapać na kilka wypadów pod niebieskim niebem, ale były też takie, kiedy lało cały dzień oraz uwaga, uwaga w Irlandii spadł śnieg:
3. Co czyta i ogląda moja córka po świątecznej lekturze czas na TV show:
4. Ja skolei poświęciłam kilka wieczorów mini serialowi “Rok za rokiem”:
Tymczasem nie byłabym sobą, by przypomnieć Wam moją ulubioną serię z bloga Edyty Zając, czyli Lista Przeżyć link tym razem na styczeń oraz bunch kulinarnych low budget wegańskich inspiracji:
Tymczasem Szczęśliwego Nowego Roku!