Chętnie bym zakończyła już ten sezon zimowy, ale jakoś się nie zanosi. Nadchodzi kolejny sztorm, trzeci już w tym tygodniu. Zaopatrzenie się w cierpliwość, żywność (w tym ciastka), zabawki i książki, kolorowanki to bardzo dobry pomysł, bo ponoć ma tak być przez następne 2 tygodnie 😉
1. Książki, aktualny ulubiony zestaw mojej córki to:
- oraz fantastyczny zestaw 3 książeczek (w tym jedną ilustrowała nasza rodaczka) z Deala za 1.5 Euro o traktorach, koparkach i innych pojazdach:
2. Podobno kiedy chory odwiedza Szamana, Szaman się pyta, kiedy dana osoba ostatnio tańczyła, śpiewała, malowała i łączyła się z własną duszą?No właśnie, kiedy?
Moje życie ostatnio dzieje się pomiędzy zmywarką i suszarką na pranie. W wolnych chwilach piję herbatę lub szybko kawę bo trzeba jeszcze ogarnąć mieszkanie, zakupy, siebie i dziecko. Kiedy ostatni raz malowałam?
Wieki temu i ostatnio przypomniałam sobie jaki to “fun” mieszać różne kolory różnymi przedmiotami 😉
3. Zabawne, podczas mojej ostatniej wizyty u psychoterapeutki zostałam zapytana o rzeczy, które sprawiają mi radość. Odpowiedziałam, że uwielbiam pójść z dzieckiem na lody i kupić córce balona.
– A poza aspektem macierzyństwa, co sprawia Pani radość?
Zapadła cisza, a wnioski nasuwają się same. Poniższy filmik jest min. właśnie o tym:
4. Z filmów dla siebie poświęciłam jeden wieczór na “Zimową opowieść”:
- A tych, którzy mają ochotę na tzw. “slow wyzwanie zapraszam tutaj:
5. Fajne miejsce na mapie kulinarnej Dublina na winko, drinka, czy po prostu sharing lunch, przy kawce to Graysons na St. Green, ale fakt faktem nie chodzę tam by dostać, jak to mój mąż mówi: value for money 😉