Kiedy tak patrzę na biegających po sklepach ludzi stwierdzam, że warto przytoczyć słowa Leo Babauty z rozdziału o byciu twórczym z książki “52 zmiany”:
“Napisz książkę, albo e-booka. Pisz poezję i publikuj ją w sieci. Stwórz interesujące, zabawne filmy i wstaw je na YouTuba. Bądź pełen pasji. Napisz aplikację sieciową. Stań się obserwatorem. Zwiedzaj świat i prowadź bloga. Spróbuj czegoś nowego. Bądź sobą z rozmachem. Załóż firmę. Powiedz coś, czego inni nie śmią powiedzieć. Zrób coś czego inni się boją. Pomóż komuś, o kogo nikt inny nie dba. Spraw by życie drugiego człowieka stało się lepsze. Pisz muzykę. Inspiruj innych. Ucz młodych. Napisz sztukę. Daj innym siłę by robili rzeczy, których wcześniej nie byli w stanie robić. Czytaj. Pisz. Kochaj i pomagaj kochać innym. Zrób coś dobrego. Bądż głęboki i znajdź skupienie w świecie, który jest go pozbawiony”
A co u nas w ostatnim tygodniu:
1. Zacznijmy od tego, że w ostatnim tygodniu króluje temat Halloween. Prawie codziennie w Tigerze kupuję zestaw dekoracji Haloweenowych DIY i moja córka jest w niebowzięta. Mam już ich całą reklamówkę, a do Halloweenu jeszcze daleko:
2. Z miejsc na mapie Dublina jestem wdzięczna za to, że mam psiapsiółę, która mnie to takich miejscach wyciąga, czyli:
- Taras w Ranelagh:
- I moja ulubiona Cafe Union 10 minut od domu:
3. Z książek czytam biografię Obamy:
4. A na wieczór oglądam sobie 4 filary Michała Wawrzyniaka, czyli streszczenie 12 dniowego kursu w 7 filmikach, za free, dziękować Miszczu!:
5. Kulinarnie chyba się poddałam i zaakceptowałam fakt, że moja córka je wszystko co białe, czyli mąkę, cukier, mleko i mięso i wracam do podstaw typu: naleśniki, gofry, sandwiche: