No i mamy początek roku szkolnego, czyli wrzesień. Coś się kończy, coś się zaczyna:
- U mnie Lucy zaczęła przedszkole, a ja yogę w ramach relaksu i odprężenia oraz pracy nad sobą. Muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona, bo oprócz ćwiczeń fizycznych, ćwiczę też oddech, czuję się bardziej dotleniona i lepiej śpię. O tym jak dzięki medytacji można zmienić swoje zachowania i pracować na sobą odsyłam do artykułu Michała Pasterskiego link
2. Udało nam się jeszcze wybrać na czwartkową wycieczkę i zamoczyć po raz ostatni tego lata nogi w morzu:
3. Przy okazji czegoś nowego – zapisaliśmy się roczny membership na farmę Airfield, którą osobiście bardzo lubię, a jutro i pojutrze odbywać się tam będzie “Food festiwal”, wejście free:
4. Ulubione programy mojej córki to krótkie 5 minutowe parodie Cookie Monstera, które zostały nakręcone kilka lat temu, a ja natknęłam się ostatnio na nie i stały się naszym “favourite”. Poniżej wrzucam tylko 3, ale jest ich więcej:
5. Natknęłam się też ostatnio na artykuł link, który w języku polskim ukazał się w TOPnewsach, ale oryginalnie pochodzi z bloga terapeutki link, która od kilkunastu lat mieszka w Kanadzie i o dziwo dotyczy on wszystkich kwestii jakie ostatnio przerabiam z mężem odnośnie wychowywania córki. Niewykluczone, że wybiorę się na terapię, bo jest kilka rzeczy, z którymi sama sobie nie daję rady, np. cierpliwość.
Wszyscy wiemy, że cierpliwość jest cnotą, ale mało kto wie, że to stan emocjonalno-mentalny, którego tak naprawdę można się nauczyć (wyćwiczyć). Niestety współczesne czasy nie służą wyrabianiu “cierpliwości”. Wręcz przeciwnie, denerwujemy się, kiedy nie mamy szybkiego dostępu do netu, czy informacji: kiedy przyjedzie pociąg, tramwaj, czy autobus i zastanawiamy się automatycznie “dlaczego tak długo” 😉
Ps. Tymczasem życzę Miłego, spokojnego weekendu i stay tunned!