Wakacje to dla nas możliwość spędzenia czasu razem i tak właśnie było na Cyprze, do którego wybraliśmy się ostatniego marca i stwierdziliśmy, że to była całkiem dobra baza wypadowa do Izraela bo:
- Niecała godzina (45 minut) lotu z Larnaki do Tel-Avivu
- Blisko na same lotnisko
- Piękna pogoda, dobrzy ludzie i smaczne jedzenie
Moje prawie 3-latki nie można było odciągnąć od wody, a nasze spacery brzegiem były bezcenne
Puste plaże przed sezonem, no i spacery, spacery i jeszcze raz spacery
Może i zdjęcie nie oddaje tego, ale jedzenie, jak zwykle nad brzegiem morza smakowało wyśmienicie
Mieszkanie było duże, czyste i tanie z dużym tarasem i stołem w kuchni, a moja córka uwielbiała swoje nowe łóżko
Zabawy na świeżym powietrzu odgrywały kluczową rolę po długiej zimie w Dublinie
No i zmęczona zimą i hormonami mama mogła się ubrać w letnie ciuchy i sandały
Zwiedzanie jako takie odgrywało dla nas drugorzędną rolę, ale jedną fotkę strzeliliśmy Kościoła w Larnace
Ogólnie muszę powiedzieć, że mam bardzo miłe wspomnienia z tego miejsca, więcej zdjęć urywków tamtejszej codzienności uchwyciłam na Instagramie. Powyższe zdjęcia pochodzą z ujęć w obiektywie mojego męża 😉