Zdjęcie z: stocksnap.io
Nasz III tydzień lipca minął pt. “Chcesz rozbawić Boga, to powiedz mu o swoich planach”. Miały być lody, basen i brzeg morza, tymczasem mamy anginę i antybiotyk ;-( ale nie zawsze tak było 😉
- Weekend minął nam cudnie, z cudną pogodą i jego przyjemnościami + nowe ustawienia w smart trike No dolce vita! 😉
2. Kulinarnie dokonałam nowego odkrycia z książki kucharskiej “Meat free Monday” – Spiced wholewheat couscous with sweet potato and pistachios
3. No a w poniedziałek stwierdziłam, że skoro córka źle śpi w nocy i wkłada ręce do buzi, to może warto by było tam zajrzeć i…
dobrze, że tak stwierdziłam i zadzwoniłam by umówić się na wizytę i znalazło się wolne 20 minut w grafiku, bo tam ponoć angina i bez antybiotyku ani rusz. Załamałam się, gdzie moje 2 letnie karmienie piersią, gdzie moje “bycie tzw. dobrą mamą” i tylko matka wie, jaki stres przeżywa inna matka, kiedy jej dziecko jest chore, zwłaszcza w nocy, kiedy wszyscy śpią, a bakteria nie śpi ;-(
Dzień pierwszy, bez antybiotyku
Tu już bidula legła, rozłożona anginą z antybiotykiem, a matka od tego czasu wpadła w stan czuwania i niby pogoda była piękna i niby w Polsce ważyły się ważne sprawy zmiany ustroju państwa, a mojej przyjaciółki kariery zawodowej, a u mnie zwykła angina wybiła mnie z tropu i załamała. 1-0 dla życia.
4. Starałam się jak mogłam poprawić sobie humor kupując sobie np. świeże kwiaty, jedząc lody itd.
5. A z książek, po które sięgnęłam w tym tygodniu to Edyta Zając i jej poradnik “30 dni do zmian”,
Rozdział o Tygodniu robienia czegoś nowego i lista 200 rzeczy, które powinno się zrobić, zawsze mnie inspiruje;-)
Ps. Mam nadzieję, że Wasz tydzień był bardziej łaskawy od mojego i zorganizowałyście kilka wypraw, jeśli nie w góry, nad morze, to chociaż do parku, czy na lody;-)