Zdjecie ze : stocksnap.io/photo
Po ostatnim wiosennym wpisie dotarło do mnie, że mimo, iż w Irlandii kwitną już żonkile, tulipany i magnolie,
to w Polsce jeszcze czas “przedwiośnia”. Osobiście jestem już przestawiona na wiosenny tryb:
- Fryzura odświeżona:
2. Garderoba córki i moja zmieniona
3. W wazonie pojawiają się świeże kwiaty
4. A do diety wkrada się coraz więcej warzyw i owoców
5. Także w postaci soków i smoothies
Zostało kilka rzeczy do zrobienia:
- Jako sport pojawił się basen w odpowiedzi na mój wcześniejszy post odnośnie bólów w dolnym odcinku pleców
- Wiosenne porządki. Ci, którzy mnie znają wiedzą iż sprzątać nie lubiłam, nie lubię i nie mam zamiaru marnować na nie czasu, ale przy posiadaniu dziecka trochę jednak trzeba, dlatego przyda się dobra organizacja i link do Niebałaganki, bo ja raczej jestem tą drugą – bałaganiarą 😉
- Przyda się także przejrzenie szafki kuchennej, by zużyć “zimowe”zapasy i tu znów kłania się Niebałaganka i jej niezastąpiony wpis o zapasach pod kontrolą. Swoją drogą, podziwiam wszystkie kobiety, które ustalają tygodniowe menu i im to wychodzi, mi niestety nie ;-( Miałam nawet plan wrzucić taką serię na bloga o tym ile wydaję tygodniowo z listą na co i co z tego przygotowuję, ale wierzcie mi, że lepiej mi wychodzi spontaniczność.
- Odświeżę też link do Wyzwania minimalistki z bloga Simplicite, bo uważam, że pora do tego jest odpowiednia.
- A, że przed działaniem potrzebna jest dobra organizacja odeślę Was do mojej ulubionej, genialnej Kasi z bloga Worqshop i posta o praktycznych sposobach na organizację czasu oraz Level 10 life, który ja znam jako Balance circle
A jak idą Wasze przygotowania do wiosny?
Weekendowo pozdrawiam!