W Barcelonie będę już 3 raz i dalej jestem podekscytowana. Lubię to miejsce. Pierwszy raz pojechałam tam kilka lat temu, ale jakoś nie mogę znaleźć zdjęć (pewnie ich nie robiłam), ale pamiętam, że zwiedziłyśmy ją na pieszo.
Pamiętam jakiś park i kawkę na górze, zjazd na plażę, masaż od Tajek i…kanapkowy lunch na dachu La Pedrera, a ponieważ miło to zapamiętałam przy najbliżej okazji zabrałam tam męża, tyle, że tym razem przed zamknięciem i przed zachodem słońca. Cudo, polecam. Dachy Barcelony w świetle zachodzącego słońca bezcenny widok.