Zdjęcie: Marta Wincenty-Cichy
Ostatnio padła dyskusja kim bym była gdybym została w kraju. Ciężko powiedzieć, bo zawsze chciałam żyć w innym kraju, gdzie ludzie mówią po obcemu, a świat jawi się multi-kulti i tak też się stało, więc nie powinnam narzekać, ale zmęczyło mnie to ostatnio, a kim byłabym w Polsce??
- Primo, nie spotkałabym swojego męża
- Nie stać by było mnie na in vitro
- Nie mogłabym zrobić badań prenatalnych, które bardzo ułatwiły mi życie i podjęcie decyzji
- Nie mogłabym usunąć ciąży jeśli byłoby coś z dzieckiem nie tak.
Chodziłabym pewnie do kina raz w tygodniu, wydawała swoje ciężko zarobione pieniądze w EMPIKU myśląc, że gdzieś jest lepiej, ale stało się tak, że 11 lat temu wyjechałam i może i jestem nieudacznicą według niektórych, ale:
Wyszłam za mąż, urodziłam piękne i zdrowe dziecko za pomocą medycyny rozrodczej, na której tak ostatnio się psy wiesza i dzięki tejże ciąży i karmieniu zahamowałam IV stopień endometriozy, która dokuczała mi straszliwe przez ok 14 dni w miesiącu, czyli przez połowę mojego czasu.
Dlatego Panie Prezydencie, please think twice, bo to co się teraz dzieje w Polsce to jakaś parodia,średniowiecze i zacofanie. Coraz więcej par decyduje się na późne rodzicielstwo i coraz więcej par ma z tym problemy, a in vitro może im pomóc.
Także zanim zaczną się rodzić dzieci z wadami genetycznymi i następne kilka milionów czmychnie z kraju, można temu zapobiec przez jeden podpis i zwykłe TAK.
Tak bardzo bym chciała, by akcje dot. czarnego strajku coś dały, a nie tylko nagłośnienie tematu na chwilę. Najgorsze jest to, że to było przecież do przewidzenia- gdy wygrała partia PiS to było wiadomo, że będzie jak w średniowieczu… choć mam nadzieję, że jednak nie będzie. Tak, jak teraz kobiety tłumnie działały w poniedziałek, tak wszyscy młodzi i nie tylko powinni chodzić na wybory, bo inaczej ci co siedzą całymi dniami w kościele i wyzywają nas od grzeszników osiągną swoje. Co do in vitro, to przeciwnicy myślą, że to takie raz dwa- i jest dziecko. To nie zabawa, to nie wybryk, a przecież nieraz lata prób nieudanych, lata łez, bólu itp…sama wiesz najlepiej.
Nie wie ten, kto nie doświadczył, albo inaczej wie ten, kto doświadczył, a odnośnie rządu to masz racje to berety go wybrały, a nie poniedziałkowe strajkujące. Mój mąż zadał mi dzisiaj to samo pytanie: kto ten rząd wybrał? I dalej wierzę, że rząd można zmienić, nas jest więcej 😉 Myśl proszę pozyywnie o cokolwiek walczysz i nie poddawaj się. Pozdrawiam.