Był 3 maja, a więc wszystko było pozamykane, a Cukiernia SOWA na ul. Gdańskiej otwierała się dopiero za godzinę.
Gdzie tu zjeść, co tu zjeść o 9.00 rano?
Okazało się, że niedaleko była świeżo otwarta Restauracja Śródmieście (może nie tak świeżo, bo od ładnych kilku miesięcy, ale jednak), a w niej:
To, co tygryski lubią najbardziej, czyli paróweczki, bo w Hotelu Kuźnia (którego ogólnie nie polecam) nie mieliśmy nawet czajnika, a za cenę jednego hotelowego śniadania mogliśmy wykarmić się całą rodziną na mieście ;-(
A oprócz fantastycznego, minimalistycznego, przestrzennego wystroju mieliśmy też …
Miejsce na wózek i…
Kredki 😉
I kiedy ja “obfotografowywałam”miejsce i piłam spokojnie kawkę tata… rysował, rysował i rysował 😉
Ps. Na koniec dodam jeszcze, że ceny przystępne, a obsługa przemiła;-) Czego chcieć więcej ?!