Często pytacie jaki wózek wybrać dla dziecka i dobrze, bo jest to sprawa bardzo indywidualna, która zależy od:
- Budżetu
- Ilości i wagi dzieci
- Wielkości i wagi wózka
- Łatwości w prowadzeniu i składaniu
- Gdzie mieszkacie (czy macie windę, jakie koła na nawierzchnię itp.)
- Jakie możliwości są wokół (mam tu na myśli kupno używanego, ale wciąż dobrej jakości)
- Poczucia estetyki (kolor, wzór, fason)
- Wzrostu (ja zwracałam uwagę na wyciąganą rączkę, ale zapomniałam, że sama gondola była nisko)
- Potrzeby wielkości kosza na zakupy
- Czy macie auto i potrzebujecie siedzonka (zazwyczaj tak, bo nawet do przywiezienia jednorazowo dziecka, może się przydać)
Ja początkowo byłam zielona w tym temacie. Poszliśmy z mężem na spotkanie z położną w Mothercare i tam wybrałam sobie wózek bo był już na to czas i (argument dla mojego męża) 10 % zniżki. Co przy wydatku 400 Euro powodowało, że torbę na pieluchy miała za darmo, ale do rzeczy.
Oboje z mężem zdecydowaliśmy się na 3 w 1, budżet był taki, że w 1000 Euro chcieliśmy się zamknąć ze wszystkim (łóżeczko, ubranka, wanienka i inne). Waga nie miała, aż takiego znaczenia, bo mamy windę. Liczył się wtedy dla mnie kolor i oczywiście wybrałam nudny czarny i po roku używania uznałam ten kolor za smutny i szybko nagrzewający się latem ;-)Poleciałam na wysokość regulowanej rączki i wielkości kosza na zakupy, a zapomniałam, że mam 1.80 i będę musiała się dużo schylać. Odnośnie siedzonka stwierdzilismy lepiej mieć, niż nie mieć i i tak go nie używaliśmy. A rzeczą, którą uparł się mój mąż były pompowane koła, które okazały się zmorą, bo musiałam uważać, gdzie jeżdżę, a pod sam koniec używania naprawiałam je w sklepie rowerowym ze trzy razy 😉 Także pompowanym kołom mówię zdecydowanie NIE. Co lubiłam w tym wózku to fakt, że jak dziecku zaświeciło słońce w oczy to mogłam zmienić pozycję, a jak była malutka i potrzebowała spać pod kątem też mogłam to regulować 😉
Przy drugim wózku już byłam mądrzejsza i padło na “city mini jogger”, który wygląda tak:
A co w nim lubię:
- Po pierwsze, nie musieliśmy go nieporęcznie tachać ze sklepu, bowiem zrobił to dla nas kurier 😉
- Po drugie, kiedy dziecko zaczyna chodzić jest bardzo mobilne i potrzebuję wolnej jednej ręki żeby ją trzymać z jednej strony, a wózek z drugiej
- Nie ma pompowanych kół
- Dziecko może być duże i starcza na długo
- Jest bardzo prosty w składaniu, a to ułatwia mi korzystanie z komunikacji miejskiej. Jedno pociągniecie i wózek złożony, a druga ręka wolna do trzymania dziecka (w poprzednim potrzebowałam dwóch rąk i nie zawsze mi to zgrabnie wychodziło)
- Ma duży dach z okienkami, by widzieć co się dzieje w środku
- Rozkładany na płasko do drzemki
- Ponoć dostępny od urodzenia do 3 lat (i na tenże wózek uparł się mój mąż na samym początku, ale tłumaczyłam mu, że matka musi widzieć dziecko PRZODEM przez pierwsze kilka miesięcy)
- SPF 50+
- Siatka z tyłu na powiew latem 😉
Na demo zapraszam tu, a na kupno wózka tu.