Ostatnio zostałam zapytana : Co sądzę na temat nagród i kar? I skoro kary są wykluczone w to co w takim razie z nagrodami?
Już odpowiadam. Otóż na kursie rodzica nauczono mnie, by ignorować negatywne zachowanie dziecka a wzmacniać te pozytywne, czyli współpracę podczas posiłków, ubieranie się, mycie zębów, czy pomaganie w sprzątaniu po zabawie.
Po drugie, motywacja wewnętrzna v motywacja zewnętrzna (czym są w tym przypadku nagrody) jako dziecko dostawałam pieniądze za świadectwo z paskiem i muszę przyznać, że jakoś te świadectwa z paskiem miałam, a i na wakacje też było.
Potem, na studiach dostawałam pieniądze od cioci, by nie uciec przypadkowo do jakiejś beznadziej, nisko płatnej pracy i co się okazało?
Skoro już starałam się o to, by dostać swoją miesięczną dolę, uczyłam się lepiej. Skoro uczyłam się lepiej miałam stypendium naukowe, do pracy i tak poszłam na kilka godzin, typu hostessa, sprzedawca w sklepie papierniczym, pisałam też prace dla zapracowanych studentów z Wa-wy i suma sumarum miałam tyle, co moi ciężko pracujący godzinami rodzice na pokrycie rachunków. Oczywiście w tamtych czasach wydawało mi się, że te pieniądze się mi należą i że nie powinnam nic dawać rodzicom. Dziś myślę inaczej.
Wracając do tematu nagród. Ostatnio zastanawiałam się jak można siebie nagrodzić, by wzmocnić swoją motywację i działanie. Znajdowałam głównie tematy “jak nagrodzić psa”.
Moim skromnym zdaniem, my też potrzebujemy pochwał i nagród, byle nie za dużo i nie popaść w przesadę.
Nasuwa mi się tutaj książka “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”
Złoty środek od co. A Wy co sądzicie na temat nagród i kar u dzieci i dorosłych? Stosujecie? Jakie?
Natuś. Ja od 7 lat latorośle swe chowam bez nawet szczypty kary. NULL! ZERO!!! Chowają się pięknie jako pewne siebie, mądre panny. Kluczem jest słowo konsekwencja. Ale w sensie konsekwencja poczynań. Jeśli coś zrobią wbrew mojej radzie – poniosą konsekwencję. Jeśli stosujesz schemat kar i nagród, nawet w zminimalizowanej formie zawsze Ci się on rozrośnie – dzieci uwielbiają “przeciągać strunę” i od małej kary, kary się rozrastają do ogromnych, takich których nie daje się przebić niczym bardziej sromotnym….. To droga donikąd. To samo z nagrodami. Brak nagrody to też niestety kara 😉 Pozdrawiamy serdecznie 😀
Karę odrzuciłam na wstępie, ale o tym, że brak nagrody to swego rodzaju kara NIE POMYŚLAŁAM ;-(
System “konsekwencji” podoba mi się, bo chce żeby moje dziecko umiało podejmować mądre decyzje.
Dziś usłyszałam też, że nie tak nagroda jest ważna, ale emocje jakie działaniom towarzyszą i trzeba o nich rozmawiać z dzieckiem.
Buziaki i miłego weekendu!