Zdjęcie z: https://stocksnap.io/
Dążeniem każdego z nas jest SZCZĘŚCIE, cokolwiek by ono dla nas oznaczało, ale większość zapomina, że szczęście jest powiązane z uczuciem wdzięczności. Dr Robert A. Emmons z University of California udowodnił, że osoby praktykujące wdzięczność są o 20% szczęśliwsze.
Mój mąż zawsze przypomina mi, że traktuję rzeczy w życiu jako oczywiste, a tymczasem powinnam być za to wszystko, co otrzymuję od losu wdzięczna.
Ponieważ jesień jest porą refleksyjną postanowiłam się skupić na swoim praktykowaniu wdzięczności i wdrożyć je jako nawyk. Benefity jakie płyną z praktykowania wdzięczności pięknie rozpisał Michał Pasterski za którym cytuję:
- jesteś bardziej zadowolony ze swojego życia,
- wzrasta Twój poziom szczęścia i radości,
- wykazujesz większy optymizm w stosunku do przyszłych wydarzeń,
- lepiej radzisz sobie z życiowymi trudnościami,
- masz więcej energii, entuzjazmu i determinacji,
- poprawia się Twoje skupienie i efektywność,
- lepiej i szybciej osiągasz swoje cele,
- lepiej śpisz i poprawia się jakość Twojego snu,
- tworzysz i utrzymujesz silniejsze relacje z ludźmi,
- chcesz pomagać i wspierać innych,
- doświadczasz mniej stresu.
Kiedyś próbowałam już wypisywać sobie listę rzeczy, za które byłam wdzięczna każdego dnia, do czasu kiedy zrozumiałam, że to nie o rozpisywanie się chodzi, ale o “czucie”, “czucie tu i teraz, że jest się wdzięcznym za daną rzecz/moment”.
Okazuje się także, że powinniśmy być wdzięczni też tym negatywnym rzeczom, które nam się przytrafiły, bo i one były częścią drogi, która zaprowadziła nas tu, gdzie teraz jesteśmy. Także bądźmy wdzięczne naszym byłym, że nas porzucili, pracodawcom, że nas nie zatrzymali, durnym decyzjom, które swego czasu podjęliśmy, bo gdyby nie one, teraźniejszość by się nie wydarzyła w tej postaci.